Ewa Olborska Design |
--
Can't wait to be your wife!
Pisanie pracy licencjackiej zbiegło się w czasie z moimi przygotowaniami do ślubu. Dyplom postanowiłam zrobić na temat sukien ślubnych. Wiedziałam, że wybór tej jedynej będzie dla mnie bardzo trudny, więc pomyślałam, że pisząc pracę, zdobędę wiedzę, która mi to ułatwi. Niestety stało się zupełnie odwrotnie. Bezkres możliwości, jakie ujrzałam, sprawił, że jeszcze ciężej było mi się zdecydować, ale przynajmniej w końcu zrobiłam to bardzo świadomie i za nic bym tego nie zmieniła. Własne doświadczenia pomogły mi za to w obronie dyplomu.Kiedy znajomi imprezowali, jeździli na festiwale i koncerty, ja planowałam ślub, później urządzałam z mężem mieszkanie. Oni robili spontaniczne wypady do klubu, a ja rzadko który weekend w miesiącu miałam wolny, bo ciągle ktoś z rodziny miał urodziny albo imieniny. Rówieśnicy nie mogli się nagadać o kolejnych tymczasowych pracach i nowych znajomych, a mnie bardziej interesowały pierwsze kroki chrześniaka. Przestały mnie bawić dyskoteki, nie rozumiałam idei „umawiania się na picie”. W pewnym momencie zobaczyłam, że żyję czymś zupełnie innym niż większość studentów. Z jednej strony małżeństwo to moje życie prywatne, nie zawodowe, czy artystyczne. Z drugiej strony małżeństwo to moje życie. Po prostu. W pracy czy na studiach wciąż jestem mężatką. To jest moja rzeczywistość, w której żyję cały czas. Ciągle mam męża, teściów, planuję dzieci. Bardzo mnie irytuje, kiedy wśród młodych ludzi instytucja małżeństwa jest wyśmiewana i lekceważona. Nie rozumiem podejścia, że moi rówieśnicy „nie chcą pakować się w zakładanie rodziny”, o dzieciach nie wspominając.
Projekt dywanu z kolekcji „Wesołe miasteczko” do pokoju dziecięcego |
Bluzka i bluza do kupienia na http://olborska.cupsell.pl/ |
Stosunkowo niedawno wymyśliłam, jak konkretnie przełożyć to na swoje projekty i być może rozpocząć biznes. Za kilka dni bronię tytuł magistra sztuki i od razu po studiach nie chcę zakładać własnej działalności. Myślę, że muszę nabrać doświadczenia u innych pracodawców. Niecałe dwa miesiące temu otworzyłam sklep z odzieżą i torbami z moimi autorskimi nadrukami na platformie cupsell.pl. Oni zajmują się nadrukami i wysyłką, a ja mogę tylko projektować i promować swoją markę. Bardzo ciekawe rozwiązanie dla osób, które nie chcą chwilowo zakładać własnej firmy albo powoli się do tego przygotowują i chcą zobaczyć, czy ich pomysły spotkają się z zainteresowaniem. Oprócz gotowych wzorów zaprojektowanych jeszcze na studiach, dodałam już szereg nowych motywów. Przeglądając ofertę koszulek z nadrukami, jakie mamy na rynku, ciężko było mi znaleźć coś dla siebie. Nie raz rezygnowałam z zakupu świetnie zaprojektowanej pod względem graficznym koszulki przez wypisane na niej hasło. Większość z nich jest obraźliwa, pesymistyczna, odnosząca się w sposób przedmiotowy do kobiet i lekceważący do miłości, a propagująca rozwiązłe życie singli. Nie kupuję tego. Postanowiłam projektować koszulki z pozytywnym przekazem. Nie tylko o miłości małżeńskiej, żeby nie było za słodko i zbyt idealistycznie. Mówiące po prostu o tym, że życie jest dobre, że warto być dla innych, że każda kobieta jest piękna bez względu na to, jak wygląda. Póki co do biznesu jeszcze daleka droga – sprzedaż mam minimalną, mało wejść na bloga, a na fanpage’u nieco ponad stu fanów. Ale po różnych pozytywnych opiniach na temat moich projektów, wiem, że to jest dobry kierunek. Jestem pewna, że jest grupa ludzi, którym także takich nadruków brakuje.
Koszulka i bluza do kupienia na http://olborska.cupsell.pl/ |
Przeczytaj też koniecznie ten artykuł Ewy!
--
Warto wiedzieć, że obrona, o której mowa, już się odbyła :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękujemy. Komentarz zostanie opublikowany po sprawdzeniu go przez moderatora.